Menu główne

Imprezy

Finansowanie

Projekt: "Utworzenie Centrum Dziedzictwa Kulturowego Bramy Morawskiej na Zamku Piastowskim w Raciborzu"

Beneficjent: Powiat Raciborski

Całkowity koszt projektu:
23 964 731,63 zł

Wysokość dotacji z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego:
19 646 860,69 zł

Środki własne beneficjenta:
4 317 870,94 zł

 


Punkt Informacji Turystycznej

ul. Zamkowa 2
47-400 Racibórz
Budynek Bramny

tel. +48 32 700 60 52
tel. 32 414 02 33 wew. 105

e-mail: zamekraciborz@silesia.travel, it@zamekpiastowski.pl, promocja@zamekpiastowski.pl

Punkt Informacji Turystycznej na Zamku otwarty jest w następujących dniach i godzinach:

  1. w okresie od 1 października do 31 marca:
    • od wtorku do piątku: 9.00-16.00,
    • w soboty, niedziele i święta: 10.00-18.00,
  2. w okresie od 1 kwietnia do 30 września:
    • od wtorku do niedzieli: 10.00-18.00,
  3. Punkt Informacji Turystycznej i Zamek są zamknięte:
    • 1 stycznia (Nowy Rok),
    • w sobotę i niedzielę wielkanocną,
    • 1 listopada,
    • 24 i 25 grudnia.
Rozmiar tekstu A A A
Strona główna » Szkice literackie o Zamku i okolicy » Krewki książę Jan zwany Żelaznym

Podaj adres email osoby, której chcesz polecić artykuł:
Podaj imię polecającego:
Podaj swój adres email:
dodano: 28.10.2013 r.
Krewki książę Jan zwany Żelaznym

14 lutego na Zamku w Raciborzu otwarto izbę tradycji śląskiego więziennictwa. W XV wieku uwięzienie na Zamku pewnej grupy osób doprowadziło do międzynarodowego skandalu. Wszystko za sprawą porywczego księcia Jana, zwanego Żelaznym (1365-1424).

Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w historiografii naszego regionu. Nic zatem dziwnego, że w XIX-wiecznej prasie górnośląskiej, chętnie czerpiącej ze starych kronik, nawiązywano do niego, chociażby na łamach ukazujących się od 1889 r. Nowin Raciborskich. W jednym z wydań tej polskojęzycznej gazety czytamy o „Uwięzieniu posłów czeskich przez księcia raciborskiego Jana II”. Oto odnośny tekst: „W Lubomi, ongiś w ziemi raciborskiej, obecnie w powiecie rybnickim, wystawił pod datą 13 września 1421 roku ówczesny książę raciborski Jan II. dokument, dotyczący uwięzienia posłów czeskich Sprawa miała się jak następuje: W roku 1419 zmarł król czeski Wacław, a następca jego został brat jego Zygmunt. Nowy rządca nie podobał się czeskiemu stronnictwu ludowemu, które chciało mieć królem Władysława Jagiełłę. Gdy tenże jednak odmówił, postanowiono wysłać posłów do wielkiego księcia litewskiego Witolda, ofiarując mu koronę czeską. Zebrało się około 40 osób, które podążyły przez Śląsk do Polski. Książę Jan raciborski był zagorzałym zwolennikiem króla Zygmunta Luksemburczyka. Dowiedziawszy się o posłach zdążających do Polski, kazał ich w Raciborzu zatrzymać i aresztować. Pojmanie posłańców wywołało wielkie oburzenie tak w Czechach jak i w Polsce. Książę sam doniósł o wypadku tym stryjowi swemu Przemysławowi opawskiemu, a list jego datowany jest z Lubomi. Książę opawski ostrzegał Jana, a inni jego zwolennicy to zrobili, gdyż wiedzieli, że pojmowanie posłów zostanie kiedyś pomszczone. Niestety książę, Jan nie dał się przekonać. Niedługo jednak zaczęły się sypać groźby. Już dnia 17 września wysyła Zygmunt Korybut, siostrzeniec króla Władysława Jagiełły, do księcia Jana posła swego, wzywając go do wydania wziętych do niewoli. Ale i król sam, a także i wielki książę Jan wysyła wszystkich do Berna. Tam król Zygmunt kazał ich wsadzić do lochu, a głównych przywódców stracono. Wypadek ten nie poszedł w zapomnienie u pokrzywdzonych. W roku 1433 napadli Husyci ziemię raciborską, paląc wsi, zamki i pustosząc całą okolicę. Było to już za panowania synów księcia Jana, Mikołaja i Wacława”.

Jaki był kontekst wspomnianych wyżej wydarzeń? Jan II zwany Żelaznym (ferrus dux), pan na Raciborzu, miał gwałtowny charakter, przez co w źródłach można znaleźć szereg przypadków dokonanych przez niego okrucieństw. Cechy te odziedziczył zapewne po dziadku, księciu żagańskim Henryku V Żelaznym. W 1390 roku polecił utopić proboszczów z Żor i Krzyżowic, a rok później zniszczył dobra biskupa krakowskiego Jana, co sprowadziło na niego kościelne klątwy, którymi w ogóle się nie przejął. W 1397 roku, ciesząc się mianem pierwszego komornika królestwa Czech, dopuścił się udziału w mordzie na grupie możnowładców czeskich, w tym przeorze joannitów Markoldzie z Wratic. Do zbrodni doszło na zamku w Karlsztejnie koło Pragi, a władca Raciborza – jak chce Augustyn Weltzel – miał być wykorzystany jako narzędzie przez chytrego Josta (brata Prokopa). Jan zwabił ofiary do komnaty, w której czekali już siepacze. Nasz książę osobiście wepchnął miecz w ciało Strnada – dodaje Weltzel, nie stroniąc od refleksji, iż zdarzenie najbardziej plami pamięć księcia Jana. Ponoć Czesi, pomni mordu, nabrali do Jana wstrętu i odtąd nie nazywali go księciem Janem, lecz Mistrzem Janem, czyli katem. Żelazny zamieszany był też w zabójstwo Przemysława, syna księcia cieszyńskiego Przemysława I Noszaka.

Mimo związania z dworem Luksemburgów, książę Jan II wziął udział po stronie polskiej w wojnie z Zakonem Krzyżackim w 1414 roku, ale już siedem lat później polecił synowi Mikołajowi uwięzić na Zamku raciborskim poselstwo husyckie zmierzające do Krakowa zaoferować Władysławowi Jagielle tron czeski. Wątek ten podjął w szkicu poświęconym blaskom i cieniom panowania Przemyślidów opawsko-raciborskich wytrawny mediewista, dr Norbert Mika. Odnośnie zdarzenia badacz przytacza interesującą zapiskę czeskiego kronikarza: 1421. Tego roku mieszkańcy Pragi i [przywódca husycki Jan] Žižka posłali do króla polskiego w poselstwie 4 rycerzy: Wilhelma Kostkę z Postupic, pana Hlasa z Kamenicy, pana Wańka Piwo i pana Wańka, syna pana Pawlika z Pragi, aby im raczył dać władcę lub sam nim został. Gdy wspomniani rycerze posłowie przyjechali do Raciborza, książę Mikołaj, syn oprawcy Jana, który na Karlsztajnie swym katowskim [czynem] panów zamordował, pojmał [wspomnianych 4 rycerzy] i wydał królowi węgierskiemu na Szpilberg [koło Brna]. Uwięzienie poselstwa spotkało się z ostrą reakcją polskiego dworu, z którym Żelazny, poprzez małżeństwo z Heleną, był przecież skoligacony. Władysław Jagiełło oraz książę Witold wysyłali do Raciborza listy z żądaniem uwolnienia czeskich rycerzy, a król Węgier, Zygmunt Luksemburczyk, obawiając się interwencji polsko-litewskiej armii, proponował Krzyżakom sojusz wymierzony w Polskę i husytów. Świadczy o tym dokument z 9 X 1421 roku, w którym czytamy: Zygmunt z Bożej łaski król rzymski, węgierski i czeski. Gdy szlachetnie urodzony książę na Opawie i Raciborzu uwięził i zatrzymał heretyków z Pragi oraz ich poselstwo, które wysłali do króla Polski i Witolda, tenże sam król Polski i Witold oraz pewni inni ich poddani wysłali do tegoż księcia [opawsko-raciborskiego] posłów i listy ciężko mu grożąc, jak to w załączonych tutaj odpisach pism zobaczycie. Gdyby więc zdarzyło się, że król Polski czy Witold zamierzaliby przeciw nam i przeciw wam wystąpić, wtedy my przy was z całą siłą wspólnie być chcemy, aby im się przeciwstawić, gdyby powstała tego konieczność. Napisaliśmy także mistrzowi do Prus i całemu Zakonowi, że w razie potrzeby winni nam całą siłą pomóc, i nie mamy wątpliwości, że nam pomogą (cyt. za N. Mika, Przemyślidzi opawsko-raciborscy. Blaski i cienie panowania, [w:] Ziemia Raciborska rok IX (69), s. 49).

Książę, mimo poczynionych okrucieństw i czynów haniebnych, troszczył się o swoje życie doczesne. W 1416 roku przeniósł kapitułę raciborską z kaplicy zamkowej p.w. św. Tomasza Becketa do kościoła farnego (WNMP) przy Rynku. Poszły za tym nowe, hojne uposażenia dla Kościoła. - Dopiero gdy mógł się radować kilkoma spadkobiercami stał się spokojniejszy  i starał się odpokutować swoje karygodne czyny z przeszłości poprzez wyposażenie ufundowanego kościoła – kolegiaty w kilka prebend – pisał ks. Weltzel. - Usiłował pobożnemi fundacjami zmyć grzechy przeszłości – napisał wprost Franciszek Godula, autor Historyi Raciborza i okolicy, nie szczędząc władcy słów krytyki (Książę Jan II. odznaczał się dziwną jakąś przewrotnością umysłu i dzikością obyczajów. Gwałtowny, burzliwy, kłótliwy, chwiejny w swych skłonnościach, to się wadził z sąsiadami, to się mieszał w spory innych, to zbrodniami kalał imię swoje). Żadnej wyrozumiałości nie miał wobec niego Jan Długosz. Opisując zgon Jana II pod datą 1419 odnotował: - Dwunastego sierpnia popadłszy w szał, umiera w Raciborzu syn księcia raciborskiego Mikołaja, książę raciborski Janusz, człowiek podstępny i przebiegły.

Po tym jak w 1416 roku kapitułę przeniesiono z Zamku do kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, jak podaje ks. Augustyn Weltzel,  polecono „aby stara, stworzona przez przodków, kaplica kolegialna nie stała opustoszała i bez nabożeństw”. Z tego względu miano w niej każdego dnia odprawiać jedną lub dwie msze święte” i odbyć co roku cztery uroczyste procesje ku czci relikwii znajdujących się na zamku”. W XVI wieku, w burzliwym czasie szerzenia się konfesji luterskiej i rządach w Raciborzu protestanta, margrabiego Jerzego Hohenzollerna, po relikwiach nie było już śladu, a dolne pomieszczenie kaplicy zamkowej, jak wynika z datowanego na 1595 rok opisu zamku, stało się... więzieniem.

Grzegorz Wawoczny


Galeria
obrazek
  
Strona główna /POLITYKA PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTANIA PLIKÓW COOKIES/Projekt „Przy książęcym stole”/Projekt „Wspólna historia poprzez zabawę”/RODO - Klauzule Informacyjne/Imprezy - Zapowiedzi/Cennik/Aktualności/Turystyka/Kontakt/O Zamku/Multimedia/Archiwum Wydarzeń/Linki/Mapa strony/Realizacja Projektu/Lokalizator/E-kartki/Deklaracja dostępności

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013. Informacje źródłowe na temat Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013 znajdują się na stronie www.rpo.slaskie.pl

Regionalny Program Operacyjny Województwa Śląskiego – realna odpowiedź na realne potrzeby

© Powiat Raciborski / Projekt i wykonanie: Margomedia
Portal www.zamekpiastowski.pl wykorzystuje pliki cookies, czyli tzw "ciasteczka". W przypadku braku akceptacji korzystania z plików cookies prosimy o opuszczenie strony.
Zamknij