Menu główne

Imprezy

Finansowanie

Projekt: "Utworzenie Centrum Dziedzictwa Kulturowego Bramy Morawskiej na Zamku Piastowskim w Raciborzu"

Beneficjent: Powiat Raciborski

Całkowity koszt projektu:
23 964 731,63 zł

Wysokość dotacji z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego:
19 646 860,69 zł

Środki własne beneficjenta:
4 317 870,94 zł

 


Punkt Informacji Turystycznej

ul. Zamkowa 2
47-400 Racibórz
Budynek Bramny

tel. +48 32 700 60 52
tel. 32 414 02 33 wew. 105

e-mail: zamekraciborz@silesia.travel, it@zamekpiastowski.pl, promocja@zamekpiastowski.pl

Punkt Informacji Turystycznej na Zamku otwarty jest w następujących dniach i godzinach:

  1. w okresie od 1 października do 31 marca:
    • od wtorku do piątku: 9.00-16.00,
    • w soboty, niedziele i święta: 10.00-18.00,
  2. w okresie od 1 kwietnia do 30 września:
    • od wtorku do niedzieli: 10.00-18.00,
  3. Punkt Informacji Turystycznej i Zamek są zamknięte:
    • 1 stycznia (Nowy Rok),
    • w sobotę i niedzielę wielkanocną,
    • 1 listopada,
    • 24 i 25 grudnia.
Rozmiar tekstu A A A
Strona główna » Szkice literackie o Zamku i okolicy » Zamek Racibórz – od zjednoczenia Polski do wielkich Prus

Podaj adres email osoby, której chcesz polecić artykuł:
Podaj imię polecającego:
Podaj swój adres email:
dodano: 30.10.2013 r.
Zamek Racibórz – od zjednoczenia Polski do wielkich Prus

Szukasz miejsc, które zapisały się w historii Polski i to w sposób szczególny? Nie możesz ominąć Zamku Piastowskiego w Raciborzu. Dlaczego?

Oto najważniejsze powody. - Tak jak cudownie zrosły się członki św. Stanisława, tak też zrośnie się Polska podzielona na dzielnice – to słowa Wincentego z Kielczy (ok. 1200 – po 1262), przeora raciborskich dominikanów, autora dobrze znanego Polakom hymnu Gaude Mater Polonia, napisanego – dodajmy to - z okazji głośnej w XIII-wiecznej Polsce kanonizacji biskupa krakowskiego, Stanisława ze Szczepanowa (1253). Wincenty, częsty gość dworu książęcego na zamku w Raciborzu, napisał też dwa żywoty św. Stanisława (Vita minor - Żywot mniejszy i Vita maior - Żywot większy), jak również zredagował zaginioną dziś kronikę dominikańską, z której hojnie czerpał Jan Długosz. W tym ostatnim fakcie nie byłoby nic nadzwyczajnego (Długosz korzystał przecież z wielu źródeł), gdyby nie to, że z manuskryptu powstałego w raciborskim skryptorium dominikanów, ten bodaj najbardziej znany polski dziejopisarz przeniósł na łamy swoich Roczników, czyli kronik Sławnego Królestwa Polskiego słynne zdanie gorze szo nam stalo, wypowiedziane przez księcia Henryka Pobożnego w obliczu sromotnej polskiej klęski na polach legnickich w 1241 r. Stało nam się nieszczęście – tak brzmi tłumaczenie owej frazy na współczesną polszczyznę. Wspominamy o niej z tegoż to powodu, że to najstarsze znane polskie zdanie i to spisane w Raciborzu, w murach klasztoru doskonale widocznego z murów raciborskiego zamku.

Wróćmy jednak do słów Wincentego o owym zrośnięciu się członków św. Stanisława. Badacze widzą w tym słowach proroczą zapowiedź zjednoczenia Polski. Zamek w Raciborzu ma w tym dziele ogromne znaczenie. Kilka ciekawych faktów. Po pierwsze to z zamku w Raciborzu, z początkiem lat 80. XIII w., wyjechała do Wrocławia księżniczka Konstancja, córka księcia Władysława opolsko-raciborskiego. Ślub książęcej córy z księciem wrocławskim Henrykiem IV Probusem miał być gwarantem politycznego paktu, a jednocześnie wsparcia wspomnianego Władysława i górnośląskiego rycerstwa dla ambitnych planów zięcia. Probus, zwany też Prawym, postawił sobie za cel restytucję korony polskiej.

Ze starań o tron krakowski, niestety, nic nie wyszło. Młody książę zmarł otruty, ale zanim pożegnał się ze światem doczesnym, wpisał się jeszcze mocno w dzieje raciborskiego zamku. Związany romansem z Matyldą brandenburską odesłał do Raciborza młodziutką Konstancję, czyniąc tym wielki afront jej braciom – Przemysłowi, Mieszkowi i Kazimierzowi. Ci więc, nie chcąc być dłużnymi szwagrowi, udzielili w Raciborzu schronienia poróżnionemu z księciem biskupowi wrocławskiemu Tomaszowi II Zarembie. Tło konfliktu nie było nowe. Nawiązywało do głośnych w ówczesnej Europie sporów o to, która władza jest najważniejsza – czy świecka czy kościelna. To zaś przekładało się na konkretne przywileje i immunitety.

Królowie czy książęta stronili zwykle w takich przypadkach od dyplomacji, garbując skórę świątobliwym mężom, w ostateczności zlecając nawet ich zabójstwo. Tak to pożegnali się z życiem angielski biskup Tomasz Becket (będzie jeszcze o nim mowa) oraz biskup Stanisław ze Szczepanowa. Obaj – co prawda zza grobu - stali się jednak symbolami triumfu władzy kościelnej nad świecką, o czym też jeszcze wspomnimy.

Na rozwiązanie siłowe postawił też Henryk IV Probus, oblegając zamek w Raciborzu. Biskup Tomasz II, skryty za murami raciborskiej warowni, słał w tym czasie listy do papieża, próbując wymóc krucjatę przeciwko władcy Wrocławia. Posłuchu jednak nie znalazł. Z krucjaty nic nie wyszło, ale za to konflikt zakończył się szczęśliwie. Tomasz II, założywszy szaty pontyfikalne, wyszedł niespodziewanie z zamku w stronę kościoła na Starej Wsi, gdzie obaj hierarchowie podali sobie ręce na zgodę. Na pamiątkę tego wydarzenia, żywo zapisanego w dziejach diecezji wrocławskiej (scena pojednania zdobi kartusz herbowy jej najstarszej mapy) biskup ufundował przy ledwie co wzniesionej gotyckiej kaplicy zamkowej w Raciborzu kolegiatę, czyniąc jej patronem wspomnianego św. Tomasza Becketa. Istniejąca do dziś kaplica, zwana perłą górnośląskiego gotyku, to zarazem jedna z nielicznych polskich świątyń mających angielskich patronów. Patron raciborski, zwróćmy uwagę, nie został wybrany przypadkowo. Wyraźnie przecież symbolizuje triumf władzy kościelnej, przez co może być dowodem małostkowości biskupa, który chciał w ten sposób podkreślić nie tyle pojednanie, co własny sukces.

Nie przypadkiem koncentrujemy się w tekście na odrodzeniu państwa polskiego, bo choć księżniczka Konstancja z Raciborza nie zasiadła jako królowa na Wawelu, to koronę Piastów nałożono na głowę jej krewniaka, a konkretnie kuzyna, Władysława I Łokietka. Tak, tak. W Łokietku płynie raciborska krew. Jest wnukiem księcia opolsko-raciborskiego Kazimierza i jego żony Violi, zwanej też Bułgarką, niewykluczone, że córy cara bułgarskiego Iwana II Asena (Kazimierz przywiózł Violę z krucjaty do Ziemi Świętej, w której wziął udział u boku króla Węgier). Łokietek to syn Kazimierza I kujawskiego i Eufrozyny, księżniczki górnośląskiej.

Dodajmy ze smutkiem, że kiedy Łokietek jako szósty król Polski wzmacniał piastowskie władztwo, Górny Śląsk po śmierci jego wuja Władysława opolsko-raciborskiego wchodził w fazę głębokiego rozbicia dzielnicowego. Racibórz, Opole, Cieszyn i Bytom stały się stolicami samodzielnych księstw, które z czasem złożyły hołd lenny królowi Czech. Ostateczny rozbrat Śląska z Polską dokonał się za rządów prawnuka Kazimierza opolsko-raciborskiego, jego imiennika króla Kazimierza Wielkiego.

W XIV-wiecznym Raciborzu, blisko związanym z Krakowem, żywa była myśl zjednoczeniowa, a rodzinne koligacje – jak przekonujemy wyżej - wiodą nas wprost z raciborskiego zamku na Wawel. W XVI wieku historia wplątała jednak Racibórz w zgoła inny nurt. Każdy widział zapewne obraz Hołd Pruski pędzla Jana Matejki. Przed królem Zygmuntem I Starym klęczy ostatni wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego Albrecht Hohenzollern a za nim, z kapeluszem w ręku, stoi otyły brodacz. To starszy brat Albrechta, margrabia Ansbach, Jerzy Hohenzollern, siostrzeniec króla Zygmunta, od 1532 roku… książę raciborski, pan na raciborskim zamku. To Jerzy, luteranin, z racji zapędów reformatorskich zwany Pobożnym, przyczynił się do wyboru młodszego brata na wielkiego mistrza krzyżackiego, a potem do zakończenia polsko-krzyżackiego sporu. On też miał być autorem koncepcji przekształcenia państwa zakonnego w świeckie, dając tym początek wielkim Prusom, które w XVIII wieku wzięły udział w rozbiorach Polski. W Raciborzu margrabia zasłynął z doskonałego wręcz fiskalizmu. Kazał spisać urbarz dóbr zamkowych a z egzekwowanych należności wybudował w Roth niedaleko Norymbergii zamek myśliwski, nazywając go Ratibor. Budowla istnieje do dziś.

A skoro o Prusach mowa, warto wspomnieć na koniec, że w XIX wieku zamek w Raciborzu przeszedł na własność rodziny Hohenlohe-Schillingsfürst, z której wywodzi się nie kto inny jak Chlodwig (1819-1901), kanclerz Rzeszy i premier Prus, częsty bywalec pałacu w Rudach, człowiek z tytułem księcia raciborskiego w metryce.

Grzegorz Wawoczny


Galeria
obrazek
obrazek
 
Strona główna /POLITYKA PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTANIA PLIKÓW COOKIES/Projekt „Przy książęcym stole”/Projekt „Wspólna historia poprzez zabawę”/RODO - Klauzule Informacyjne/Imprezy - Zapowiedzi/Cennik/Aktualności/Turystyka/Kontakt/O Zamku/Multimedia/Archiwum Wydarzeń/Linki/Mapa strony/Realizacja Projektu/Lokalizator/E-kartki/Deklaracja dostępności

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013. Informacje źródłowe na temat Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013 znajdują się na stronie www.rpo.slaskie.pl

Regionalny Program Operacyjny Województwa Śląskiego – realna odpowiedź na realne potrzeby

© Powiat Raciborski / Projekt i wykonanie: Margomedia
Portal www.zamekpiastowski.pl wykorzystuje pliki cookies, czyli tzw "ciasteczka". W przypadku braku akceptacji korzystania z plików cookies prosimy o opuszczenie strony.
Zamknij